niedziela, 22 stycznia 2012

Wir


Bezmiary wód w głębinach, mrok, spokój, panujący na dnie oceanu, mimo czającego się wokół nieustannego zagrożenia, mogącego nadejść z każdej strony, dla Lenie Clarke stały się domem.


Domem, który zmuszona była opuścić, by wrócić do świata powierzchni, hucznie witającego ją ogniem. Spokój, charakteryzujący stację Beebe, należy do przeszłości, wydarzenia w życiu ryfterki zaczynają pędzić zawrotnym tempem, a ona sama staje się dla wielu symbolem Apokalipsy.

Płonie nie tylko otaczający Lenie świat, ale i ona sama, jednym z najgroźniejszych znanych ludzkości płomieni - żądzą zemsty.

piątek, 6 stycznia 2012

Excalibur

Jak kończy się ta legenda? Przecież każdy to wie.
Patrzyła w ciemną w tonacji akwarelę, przedstawiającą niekształtną barkę sunącą po powierzchni zasnutego oparami jeziora, barkę popędzaną długą tyką przez kobietę widoczną tylko jako czarna sylwetka.
Właśnie tak kończy się ta legenda, właśnie tak.
[...]
- To nie jest takie pewne, Condwiramurs. To wcale nie jest takie pewne.
 
(Andrzej Sapkowski, Pani Jeziora)

 Te słowa, kierowane przez Panią Jeziora, Nimue, do odbywającej u niej praktykę Condwiramurs, mimo tego, że niezupełnie dotyczyły legend arturiańskich, wydały mi się najlepszym podsumowaniem cornwellowskiego zabiegu przedstawienia opowieści o Arturze w nowym świetle. To, co wszyscy znamy z legend nie jest wcale takie pewne. Wcale nie jest takie pewne.