niedziela, 12 lutego 2012

Lewa ręka ciemności


Światło jest lewą ręką ciemności,
a ciemność jest prawą ręką światła.

Dwoje są jednym, życie i śmierć złączone
jak kochankowie w kemmerze,
jak dłonie splecione,
jak droga i cel.
(fragment powieści)
Przytoczone powyżej słowa pochodzą z Gethenu, zimnej i nieprzyjaznej ludziom planety, będąc odbiciem filozoficznego podejścia mieszkańców tego mroźnego świata do rzeczywistości. Odbiciem na lodzie, które z natury rzeczy nie jest w stanie pokazać całości, a jedynie wycinek, ułamek tego, co je tworzy. Podobnie jest z książką Le Guin, która jak jaskinia ze ścianami pokrytymi lodem pokazuje i odbija rzeczywistość - w niespiesznej i niezbyt mocno zarysowanej akcji, pozostawiając czytelnikowi wiele miejsca na dopełnienie skąpych informacji własnymi przemyśleniami i wyobrażeniami.


Lewa ręka ciemności jest jedną z książek z cyklu Ekumeny, zwanego także cyklem Hain. Powieść nagrodzona była nagrodami Nebuli w 1969 roku oraz Hugo rok później.

Ekumeną nazywany jest Świat Zaludniony, czyli związek ludzi zamieszkujących różne planety, zmierzający do dzielenia się wiedzą, technologią i wszelkimi dobrami ludzkości między sobą. Gdy Ekumena odkrywa nową zamieszkaną planetę wysyła na nią jednego przedstawiciela, by nawiązał wstępne kontakty z jej mieszkańcami i przekonywał ich do nawiązania głębszej współpracy z pozostałymi światami.  

Takim wysłannikiem na Gethenie jest Genly Ai, postawionym zresztą przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Przybył nie tylko na planetę, na której mieszkańcy do tej pory wierzyli, że nie istnieją inne światy poza ich własnym, a na dodatek ich rozwój technologiczny jest bardzo słabo rozwinięty, ale na taką, gdzie zimno dochodzi do skrajnych wartości, jakie są w stanie wytrzymać ludzie i gdzie zupełnie odmienna jest fizjologia seksualna mieszkańców.

Jakie jest pierwsze pytanie po przyjściu dziecka na świat?

Jak może czuć się człowiek w otoczeniu ludzi, którzy mogą stać się zarówno kobietą, jak i mężczyzną, przez większą część czasu pozostając bez wyraźnej dominacji jednej płci nad drugą? Mieszkańcy Gethenu są takimi ludźmi - tu liczy się tylko to, jaki jest dany człowiek i co potrafi. W subtelny sposób Le Guin opisując Getheńczyków przemyca uniwersalne wartości, takie jak równouprawnienie oraz taoistyczną filozofię. Tę ostatnią najlepiej widać w cytowanym powyżej wierszu, przywodzącym na myśl symbol yin i yang. Noc i dzień, życie i śmierć, światło i ciemność, kobieta i mężczyzna, milczenie i słowo, czysty śnieg i cień na nim - wszystko ma swoje przeciwieństwo, a właściwie swoje dopełnienie. Wszystkie książki autorki przesiąknięte są tą filozofią, ale w Lewej ręce ciemności jest to szczególnie wyraźnie widoczne w całej opowieści - nie tylko w osobach Getheńczyków, ale i antagonistycznych do siebie państw Orgoreynu i Karhidu, lodu i słońca i w innych jeszcze przykładach.

Dwoista natura świata to jedno z odbić widocznych w lodowych płaszczyznach Lewej ręki ciemności, to, które jest najłatwiej dostrzegalne. Przypatrując się jednak nieco uważniej można dostrzec inne wartości ujęte przez autorkę, jak np. postrzeganie władzy czy nacjonalizmu.

Czy nienawidzę Orgoreynu? Nie, dlaczego? Jak można nienawidzić albo kochać kraj? Tibe o niczym innym nie mówi, ale ja tego nie rozumiem. Znam ludzi, znam miasta, wioski, wzgórza, rzeki i skały, wiem, jak jesienią słońce zachodzi za pewnym polem w górach, ale jaki sens ma przecinanie tego wszystkiego granicą i nadawanie temu nazwy po to, żeby przestać to kochać od linii, gdzie nazwa przestaje obowiązywać? Co to jest miłość do swojego kraju? Czy to oznacza nienawiść do innych krajów? W takim razie to nic dobrego. Może to po prostu miłość własna? W takim razie to nic złego, ale nie należy z tego robić cnoty ani profesji... Kocham wzgórza domeny Estre, tak jak kocham życie, ale taka miłość nie zna granicy, za którą zaczyna się nienawiść.
Nie tylko te słowa Estravena można uznać za negowanie wartości nacjonalistycznych, ale samą Ekumenę w powieściach autorki za przekazującą wartości kosmpolityczne jako niosącą przesłanie politycznej i społecznej jedności świata, choć akceptującej różnice kulturowe między poszczególnymi planetami zrzeszającymi się w niej. Nie można też zapomnieć, że w szeregi Ekumeny wstępuje cała planeta, a nie jej poszczególne kraje - choć jeden, wybrany kraj może być początkowym ambasadorem Ekumeny, niosącym jej ofertę do pozostałych.

Wyznawanie przez autorkę wolności od podziałów powodowanych przez różnice między ludźmi ukazane jest także poprzez wykreowane przez nią postacie Therema i Genry'ego oraz relacje między nimi. Przy okazji jest to chwila na refleksję nad przyjaźnią, która wymaga chęci porozumienia się z obu stron oraz niejednokrotnie ustępstw i wypracowywania kompromisów, niejednokrotnie bardzo trudnych.

Ostatnim odbiciem, przy którym chcę się zatrzymać będzie podejście Getheńczyków do przyszłości. Niektórzy z nich posiadają szczególne umiejętności przewidywania przyszłości, skupiając się w niewielkich grupach wieszczów, wyznających handdarę, religię czy raczej filozofię bez bogów, dogmatów i ślubów. Ludzkość od wieków dąży do poznania przyszłości, a problem jak zachowywałby się człowiek wiedząc o tym, co go czeka poruszany był już w niejednej książce. Jako przykłady można tu przytoczyć Rzeźnię numer 5 Vonneguta czy Historię Twojego życia Teda Chianga, gdzie w obydwóch nacisk kładziony jest raczej na kontinnum czasoprzestrzenne, a przedstawieni bohaterowie nie zmieniają swojego życia, będąc po prostu jednocześnie we wszystkich jego momentach bądź doskonale znając cały jego przebieg. U Le Guin podejście jest nieco inne, co pokazane jest przede wszystkim w przypowieści o źle postawionych pytaniach, wpływających i determinujących postępowanie tych, którzy poznali część swojej przyszłości. Chociaż i w jednym, i w drugim przypadku okazuje się, że ostatecznie ludzki los był z góry przesądzony, to jest między nimi różnica, leżąca w przewidywaniu ludzkich zachowań związanych z taką wiedzą. Poza tym postawić tu można pytanie, czy lepiej przeżyć swoje życie jak oglądany ponownie ze spokojem film, czy czekać z niepewnością na to, co pojawi się za kolejnym zakrętem drogi życia.

Autorka jasno odpowiada na to pytanie poprzez słowa Faxe:

Jedyną rzeczą, która umożliwia życie, jest ciągła i nieznośna niepewność, niewiedza, co zdarzy się dalej.
To nie wszystko, co zostało zawarte na kartach Lewej ręki ciemności, można w niej szukać i mniejszych odbić rzeczywistości i filozofii wyznawanej przez autorkę, podawanych w taki sposób jednak, by czytelnika nie agitować, a zachęcić do przemyśleń - np. nad problemami samobójstwa i wolności wyboru człowieka, znaczeniem religii, rzeczy, panujących nad ludźmi. Pod tym względem jest to książka naprawdę pojemna, mimo swojej niewielkiej fizycznej objętości, wymagając jednak od czytelnika nieco skupienia i refleksji.

Cisza, spokój i wrażenie bezruchu, jakie panują na lodzie (a więc w powieści) będą temu sprzyjać - trzeba tylko wejść w ten mroźny, surowy i ubogi z pozoru świat.

Metryczka:

Tytuł: Lewa ręka ciemności (Left hand of darkness)
Autor: Ursula K. Le Guin
Wydawnictwo: Książnica
ISBN: 9788325000295
Liczba stron: 288

8 komentarzy:

  1. Le Guin to chyba dość popularna autorka, bo często trafiam na jej nazwisko i chyba nawet ostatnio czytałam gdzieś recenzję którejś z jej książek. Wypadałoby w końcu zapoznać się z nią bliżej, by móc wydać osąd, czy warto, a nigdy się nie składa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach tę pozycję
    @limonka - wiele osób - w tym ja - uważa jej ksiązki za klasykę fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jest świetna. Twoje omówienie w niczym nie ustępuje!

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  4. @Limonka, spróbuj, bo zdecydowanie warto znać tę autorkę :)

    @Bosy Antek, dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie fantasy nie trawię, ale ostatnio coraz częściej sięgam po takie książki. A "Lewa ręka..." aż się prosi by dać jej szansę, więc chyba to zrobię. Fabuła wydaje mi się ciekawa, a ponadto bardzo cenię sobie książki, które zmuszają czytelnika do myślenia w jakiejkolwiek formie... Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba nie moja bajka, ale tak czytam Toją recenzję i nie wiem... może jednak dam szanse tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałem dwie książki pani Le Guin z cyklu Ziemiomorza, ale z jakiegoś powodu nie zrobiły na mnie piorunującego wrażenia. Dlatego nie ciągnęło mnie do innych książek autorki.
    Nie wiem, może za młody byłem czy co, bo czytałem to blisko dwadzieścia lat temu. Chyba dam jeszcze jedną szansę - nie za darmo te wszystkie nagrody dostała : )

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wiem, czy po nią sięgnę... ale może, jeśli nawinie mi się w ręce

    OdpowiedzUsuń