sobota, 31 marca 2012

Republika Krakowska

Czasem do Litwy kwestarz z obcego klasztoru
Przyszedł i kiedy bliżej poznał panów dworu,
Gazetę im pokazał wyprutą z szkaplerza;
Tam stała wypisana i liczba żołnierza,
I nazwisko każdego wodza legijonu,
I każdego z nich opis zwycięstwa lub zgonu.
[...]
Po tych rozmowach zawsze jakowaś nowina
Rozeszła się w sąsiedztwie. Postać Bernardyna
Wydawała, że mnich ten nie zawsze w kapturze
Chodził i nie w klasztornym zestarzał się murze.
(Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz)

Tak pisałby Mickiewicz, gdyby miasto Kraków nie zdławiło jego talentów poetyckich, a  natchnieniem dla niedoszłego wieszcza byłyby przygody jego przyjaciół, Kacpra Chodnikiewicza i Józafata Dumanowskiego, którzy po wojnach napoleońskich przebywali jakiś czas na Litwie, udając zakonników. Wędrowali od dworu do dworu, głosząc wieści o rzekomych emisariuszach narodowych, w rzeczywistości zaś spędzając przyjemnie czas w niewieścich ramionach.

Jeden z nich został później Ojcem Republiki, a biografowie usilnie starali się odtworzyć jego owiany tajemnicami życiorys...

Wit Szostak w swojej powieści zastosował narrację sugerującą poszukiwania prawdy wśród wielu różnych wersji historii życia Józafata, budując ją z wielu krótkich fragmentów, tworzących logiczną całość. Mimo poszatkowania opowieści czytelnik nie ma wrażenia przerywania ciągłości opowiadania, które jest przyswajalne tak lekko jak żołnierska gawęda przedstawiana przez dobrego mówcę.

Legenda Dumanowskiego z całą pewnością należy do tych z gatunku awanturniczego romantyzmu, a on sam stał się symbolem polskości z tej
Polski, której nigdy nie było.
 Nigdy tej Polski nie było, choć była - ukryta, istniejąca jedynie w ludziach, którzy żyli w czasach między ostatnim rozbiorem Polski a odzyskaniem przez nią niepodległości. Nieprzypadkowo Szostak wyznaczył czas życia swemu bohaterowi na 123 lata, czyli dokładnie tyle, ile minęło od 24 października 1795 (dzień urodzin Józafata) do 11 listopada 1918 (dzień śmierci Dumanowskiego).

Awanturnicze i romantyczne cechy legendy tego narodowego, fikcyjnego bohatera to nie tylko daty wyznaczające czas, jaki spędził na Ziemi, ale także i tajemnicze wydarzenia z jego życia. Często relacje o jego życiu były ze sobą sprzeczne, a sam Józafat nie negował niczego, co o nim rozpowiadano. Fikcję od rzeczywistości oddzielić mogli jedynie Ci, którzy byli bezpośrednimi świadkami zdarzeń, Ci jednak najczęściej nieskorzy byli do zwierzeń.

Burłaja Dumanowski wprawdzie nie usiekł, ale z Zagłobą wiele miał wspólnego.
Skłonność do przypisywania sobie niemających nigdy miejsca wydarzeń, spryt i pomysłowość, doradzanie osobom sprawującym władzę.

Jak na romantycznego bohatera narodowego przystało konieczna była bohaterowi Szostaka służba wojskowa ku chwale Ojczyzny i hulaszcze lata młodości, podróże zagraniczne i miłość, a także mistyczny element Przemiany. Pisarz nie poskąpił nam zatem żadnego z tych elementów, tworząc niezwykle swojski klimat, przypominający atmosferę znaną z soplicowskiego dworku, choć zakrojony na nieco większą skalę. To wszystko napisane zostało jednak z lekkim przymrużeniem oka i ciepłą kpiną z naszych polskich przywar.

W tym wszystkim oprócz fikcyjnych Dumanowskiego i Chodnikiewicza pojawiają się Czartoryski, Słowacki i Mickiewicz, inni od tych znanych nam z lekcji historii i polskiego. Ten ostatni sportretowany został w taki sposób, że we mnie budził bardzo mocne skojarzenia z Tancerzem Orbitowskiego i Urbaniuka. To taki Mickiewicz byłby w stanie napisać piątą, zaginioną część Dziadów*.


Szostakowi udało się sportretować w Dumanowskim nasze cechy narodowe w taki sposób, że zarówno zalety jak i wady Polaków jawią się bardziej jako powody do dumy (kto wie, czy nie stąd pomysł na nazwisko głównego bohatera?), niż do wstydu. Ostoją polskości w Dumanowskim zdecydowanie jest Kraków, opisany przez autora w taki sposób, że książka może być uznana za taki przewodnik po naszej dawnej stolicy, jak Cień wiatru uznawany jest za literacki przewodnik po Barcelonie. Podgórze, Stare Miasto, Plac Inwalidow, Salwator... 

Na mnie zdecydowanie powieść wpłynęła w sposób pobudzający moje patriotyczne uczucia do kraju i do Krakowa, a także na chęci przeczytania ponownie niektórych naszych dzieł narodowych.
_______________________________________
* fikcyjne dzieło z książki Pies i klecha. Tancerz

Metryczka:

Tytuł: Dumanowski
Autor: Wit Szostak
Wydawnictwo: Lampa i Iskra Boża
ISBN: 9788389603944
Liczba stron: 208

2 komentarze:

  1. Romantyzmu, a zwłaszcza polskiego serdecznie nie trawię. Z Adasiem Mickiewiczem na czele, więc zdecydowanie odpuszczę sobie tę pozycję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, bo Dumanowski mimo wszystko jest pozycją współczesną, ale namawiać nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń