czwartek, 25 sierpnia 2011

Ostatni stosik sierpniowy imienia Ursuli K. Le Guin

Nie zdążyłam zamieścić nawet trzech innych wpisów, a tu znów przyszła pora na stosik - ale to pierwszy i ostatni raz na moim blogu, że dwa stosy są wstawiane tak blisko siebie. Miałam zresztą z tym wpisem zaczekać - ale radość z tych zakupów jest duża, więc chcę się tym jak najszybciej podzielić.




Zacznę nietypowo od prawej strony zdjęcia - książki stojące i niefantastyczne:
* Trylogia arturiańska Cornwella - miałam już trzy podejścia do jej kupna i w końcu jest. Naczytałam się o niej sporo dobrego, zresztą, sama tematyka by wystarczyła, żeby mnie zachęcić do tej serii.
* Pan raczy żartować, panie Feynman - autobiografia jednego z najwybitniejszych fizyków.
* Diarusz najmniejszy Umberto Eco - zbiór felietonów. W krótkich formach Eco sprawdza się najlepiej.

Z lewej strony zdjęcia fantastyka. Od dołu:
* Lód Dukaja - do tej książki też przymierzałam się od dawna.
* Ziemiomorze - pełny cykl. Tę serię już znam i czytałam, ale w większości dawno temu i chciałam sobie ją powtórzyć. Wiem też, że to nie jest książka, którą przeczytam tylko raz, więc własne egzemplarze są jak najbardziej na miejscu.

I, na Czarnoksiężniku z archipelagu leży jeszcze coś...
Kupiony czytnik Kindle 3 - dzisiaj do mnie dotarł. Długo się łamałam, ale teraz chyba w dużej mierze przerzucę się na ebooki, tak więc dzisiejszy stos jest zapewne na długo ostatnim. Swoją bibliotekę będę dalej powiększać, gdy się zacznę gdzieś urządzać - i tylko o te najlepsze pozycje. Mam jeszcze na listach książek, które bym chciała siedmiotomowe wydanie Władcy Pierścieni w oryginale czy Wykład profesora Mmaa, którego prawdopodobnie inaczej, niż kupując, nie zdobędę - ale nie mam zamiaru się z tymi wydatkami spieszyć.

Pierwszy raz chciałabym zacząć czytać wszystko naraz.

21 komentarzy:

  1. Lód o matko ^^ Ja się raczej nigdy do niego nie przekonam.

    A to nowe wydanie Ziemiomorza jest naprawdę całkiem ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jakiś szczególnych względów? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zazdroszczę! I "Lodu", i Kindelka ;) I całej serii "Ziemiomorze", bo ja czytałam tylko pierwszy tom...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak długo czekałam na fundusze potrzebne mi do kupna "Ziemiomorza", że aż w końcu zniknęła promocja... Chyba poczekam do następnej. ;)

    "Lód" robi wrażenie. Kiedyś sobie kupię, ale na razie muszę zrobić drugie podejście do "Innych pieśni".

    OdpowiedzUsuń
  5. Karo, nie narzekaj, tak wydane pieniądze to dobrze wydane pieniądze (nie mówię o czytniku :P)

    OdpowiedzUsuń
  6. @niedopisanie, to polecam dokończyć cykl - a przynajmniej przeczytać trzy kolejne tomy. Szósty tom jest oderwany od pozostałych, skupiając się jedynie na tym samym świecie, piątego za bardzo szczerze mówiąc nie pamiętam.

    @Aleksandra, chyba nie wiem, o jakiej promocji mówisz :)

    @Fenrir, właśnie po jednym dniu zaczynam się zastanawiać, czy czytnik z tego wszystkiego nie cieszy mnie jednak najbardziej. Długo do mnie czytniki nie przemawiały, choć uznawałam to, że prędzej czy później na jakiś się zdecyduję, przeważyła teraz moja podróż, na którą zabrałam 8 książek - więcej takich ciężarów za sobą targać nie będę - ale jak czytnik dotarł, jak załadowałam sobie na niego pierwszy plik z tekstem mojego kuzyna... Bardziej ciągnie, niż książki, tak jest wygodny i wbrew pozorom wcale nie odczuwa się braku zapachu papieru.
    To chyba miłość od pierwszego wejrzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fenrir: W pełni popieram ^^

    Karo: Ale raczej jednostronna miłość ;) A co do Twojego wcześniejszego pytania to nie wiem czemu. Mam jakieś uprzedzenia do fantasty związanych z realnym światem, a tym bardziej tych powiązanych mocno z Polską. Ale może kiedyś z ciekawości chwycę i przekonam się, że to naprawdę dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytnik! Ależ ja Ci zazdroszczę :) Już nie chodzi o koszt książek (i tak jestem tropicielem okazji i rzadko kupuję coś nowego), i nawet ich wagę (bo jak gdzieś biorę książkę to i tak zazwyczaj nie dam rady skończyć ^^) ale czytanie o każdej porze dnia i nocy, w każdej możliwej pozycji, w każdym miejscu i w ogóle... wow! Czytanie na komórce męczy oczy i to strasznie a tato o dwunastej w nocy gasi mi światło :D Za rok chyba sobie takiego Kindla kupię :)

    A tę autorkę Le Guin muszę poznać, bo nie pierwszy raz coś o niej słyszę. I skoro potrafisz jej książki czytać kilka razy, to na pewno jest dobra :) Piękny stos :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Soulmate, ale na czytniku bez światła też nie poczytasz ;) chociaż można dokupić niby etui z lampką - ale mnie się takie światło wydawałoby i tak niewystarczające.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co jest w siedmiotomowym wydaniu Władcy Pierścieni?

    OdpowiedzUsuń
  11. Tekst jest po prostu podzielony na tomy zgodnie z życzeniem autora, na co pierwotnie wydające WP wydawnictwo się nie zgodziło. W każdym tomie masz zazwyczaj dwie księgi, w trzecim są oprócz tego dodatki w stylu drzewo genealogiczne władców Gondoru, mapy itd. Siedmiotomowe wydanie po prostu każdą księgę wydało jako osobny tom, tak samo dodatki nie są doczepione do żadnej z nich, tylko stanowią odrębną całość - siódmy tom.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem przekonany co do takiego wydanie - zależy jeszcze jak to jest zrobione estetycznie, itd. A co do całego stosika - zestaw bardzo zacny, poza książkami Cornwella, o których nic wcześniej nie słyszałem, same świetne pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  13. http://ecx.images-amazon.com/images/I/41GE8Z9X0HL._SL500_AA300_.jpg

    Mniej więcej tak - moim zdaniem schludnie i elegancko :)
    Cornwella pewnie opiszę, gdy przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda elegancko, ale czy jakoś inaczej od eleganckich wydań jedno czy trzytomowych - jakoś nie wydaje mi się.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie nie, ale mnie to akurat przypadło do gustu ;) A jednotomowych nie lubię, są nieporęczne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jest, ale tu nie ma wyboru :D
    Jak nie ma wyboru, to się bierze taką wersję, jaka jest :D

    OdpowiedzUsuń
  17. To jeszcze skomentuję jedną rzecz: "Szósty tom jest oderwany od pozostałych, skupiając się jedynie na tym samym świecie, piątego za bardzo szczerze mówiąc nie pamiętam.". Szósty tom- Inny Wiatr nie jest w żaden sposób oderwany od reszty, przecież to zakończenie wszystkich wątków, i piękne podsumowanie całości. Piąty zaś, to zbiór opowiadań z różnymi bohaterami, ale wszystkie są bardzo ważne dla zrozumienia całego cyklu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z tym, że zbiór opowiadań ładnie dopełnia cykl się zgodzę - ale raczej pod kątem dopowiedzenia historii Ziemiomorza ogólnie, niż tej opowieści, o której mowa w pozostałych częściach.

    Inny wiatr niezbyt pamiętam właśnie - chociaż wiedziałam, że zamyka historię. To ten tom mam wszędzie oznaczany jako piąty, a opowiadania jako szósty :)

    OdpowiedzUsuń
  19. To bardzo niedobrze - po Tehanu trzeba czytać opowiadania, a dopiero później Inny Wiatr - dokładnie tak jak to było pisane i wydawane.

    Natomiast opowieści precyzują całą historię. Opowieść o Wydrze i założeniu szkoły na Roke rzuca zupełnie inne światło na opowieść o Ważce - czyli o co tak naprawdę chodzi z niedopuszczeniem kobiet do szkoły. Diament i czarna róża to rzeczywiście zupełnie poboczne opowiadanie, niezwiązane z niczym, natomiast Historia z Górskich Moczarów jest pomostem między Najdalszym Brzegiem, a finałowym opowiadaniem o Ważce - bez pokazania co działo się wcześniej nie widzimy motywacji postaci. Nie wiem czy to jest przekonywujące, ale kolejność opowieści nie jest przypadkowa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pewnie nie, jednak ja o Opowieściach usłyszałam i przeczytałam je dopiero w tym roku, tomy 1-4 czytałam około dziesięciu lat temu, a Inny wiatr dwa lata temu. Jak poszukasz w sieci to też masz je na większości stron opisane w tej błędnej kolejności - czyli Opowieści jako tom szósty,Inny wiatr jako tom piąty.

    Jak będę sobie powtarzała cykl, to już we właściwym porządku :)

    OdpowiedzUsuń